Serce Lodu

Safril

Spoiler:

Oromis

Spoiler:

Diett + Malin

Spoiler:

"HUE JAK NIE JAK TAK" Jem pasztecik poczym wstaje i rozgladam sie po jaskini, znowu siadam i mowie "a wiec co robimy rano?"

Safril

Spoiler:

*******************DIETT***********************
Malin

Spoiler:

Oromis może czytać

Spoiler:

Safril + Oromis

Spoiler:

Diett + Malin

Spoiler:

Puszczam go, obserwuję uważnie grupę szukając wady w uzbrojeniu, które bym mógł wykorzystać gdyby doszło do walki.

****************DIETT********************

Zaczynam słodko spać nie zważając na hałasy nocne.

Mówię spokojnym tonem: "Hagral. Nie zrobiliśmy nic, co byłoby niewłaściwe. Artur był wilkołakiem, który zamordował kilku ludzi. Co mieliśmy zrobić, kiedy przy nas zmieniał się w potwora? Nie zamierzałem być jego następną ofiarą! Dlatego poderżnąłem mu gardło! Przynajmniej już nikogo nie zabije. Robota została wykonana. Wszystkie gobliny nie żyją. Dzięki nam. Nam czterem. Nie żyje też wilkołak, który sprawiał waszej wiosce tyle problemów. Zamierzasz nas za to karać? Widziałeś, co zrobiliśmy z tymi goblinami. Chcesz spróbować, czy może podziękować nam raczej za pozbycie się jednego potwora więcej?"

Ide za innymi stoje w miejscu i drapie sie po brodzie patrzac na to jak ta sytuacja sie rozwinie

Ludzie okrążają Oromisa i Safrila w taki sposób, że są oni zaraz przy przepaści. Hagral dołącza się do swoich towarzyszy: "Teraz twoje tłumaczenia brzmią bardziej wiarygodnie, ale skąd mamy wiedzieć, że to jest prawda? Pokażcie nam jakiś dowód, a puścimy was!"

Oromis

Spoiler:

Czekam milcząco, przypatrując się ludziom JESZCZE RAZ MAJĄC NADZIEJĘ NA ZNALEZIENIE JAKIES WADY UZBROJENIA.

********************DIETT************************

Spoiler:

"Skąd wezmę Ci dowód, gdy jego ciało zniknęło w przepaści? Gdybym miał zamiar zabić go, zabiłbym od razu, a nie podczas przemiany. Poza tym uratowaliśmy go przecież od goblinów." - mówię spokojnym i opanowanym tonem. Mową ciała daję sygnał że nie chcę walczyć.

Rozgladam sie do okola "Panowie a piwka na pewno nie macie?" *jbc to wsadzam belt do kuszy ktora dalej jest pod moja broda, tak aby nikt nie widzial*

Hagral zastanawia się, drapie się po brodzie: "AH! DO LICHA! Dość mam dochodzeń w tym tygodniu! Idźcie spać do sali, my będziemy spać na zewnątrz.  Jutro rano zdecydujemy co z wami zrobić." - ludzie chowają swoją broń, wskazują, żebyście weszli do sali.

Oromis

Spoiler:

ide z innymi ludzmi bo ja nic nie zrobilem i zagaduje "ehh te mroczne elfy c'nie hue hue, hultaje same"

Wchodzę do sali, biorę jakieś futro z podłogi, układam go pod ścianą i siadam na nim opierając się o ścianę starając się zasnąć.

GM:

Rzucam się na pierwsze lepsze futro chcąc zasnąć.

Spoiler:

*****************DIETT*********************

Zasypiam na futrze, które miało najmniejsze odór

Narwal mówi do Malina przyciszonym głosem: "Ja wierzę, że nic nie zrobiłeś, ale niestety też musisz iść do sali z nimi. Oni ci nie ufają." Ludzie śpią na zewnątrz, postawili przy wejściu dwóch strażników, jednym z nich jest Narwal.

Safril

Spoiler:

Oromis

Spoiler:

Malin

Spoiler:

Myslę sobie: "zobaczymy jutro rano"

DIETT*******************

SMACZNIE SOBIE CHRAPIE

Śpię sobie niewinnym snem.

Oczy mi zaczynaja lzawic, ide z zawieszona glowa do drugiej komnaty, zasypiam

Nagle, jakimś sposobem znajdujecie się w innym miejscu. Wylądowaliście na malutkiej, lodowej krze, która wydaje się dryfować na wodzie. Ale pod wami nie ma wody. Kra lewituje w bezkresie. Wokoło was wielka pustka, nie ważne jak daleko sięgnięcie wzrokiem, tam tylko niezmierzone ciemności. Zaraz za krą, przed wami lewituje lodowy kryształ, a w nim zamrożona kobieta. Jest młoda, magicznie piękna, ma bardzo długie, białe włosy i tatuaże na twarzy. Nagle ożywa. Rusza się w środku kryształu lodu, jakby w nim pływała. Gdy mówi, słyszycie jakby jej zimny głos odbijał się echem tysiące razy od niewidzialnych ścian: "W końcu was znalazłam... Po tylu latach poszukiwań. W przyszłości... wyglądaliście inaczej. Zapewne jesteście zdezorientowani. To długa historia, musicie ją znać. Daleko na północy stąd znajduje się potężny, magiczny artefakt. Jeśli jakaś istota zdoła go dostać, może on dać jej niewyobrażalną potęgę. Ten artefakt zwany jest... Sercem Lodu. Przyszłość była mroczna... Hordy orków z Wielkiego Stepu paliły i gwałciły, podbijały i zabijały. Nasz kontynent stał w płomieniach, prawie całkowicie zniszczony przez niezliczone zastępy tych bestii. Wśród garstki ocalałych ludzi była magiczka - Nareen Divina. Miała czyste serce, znała legendy o Sercu Lodu i dzięki jego potędze chciała pokonać hordy orków palące wszystko na swojej drodze. Znalazła ten artefakt, przejęła jego potęgę. Ale wielka władza i moc niszczą duszę. Przyniosła światu niewyobrażalne zniszczenie, większe niż orkowie byli w stanie dokonać. Zabiła wszystkie orki, zmroziła oceany, zmieniła w kryształ wszelkie lądy, większość organizmów świata zmieniła się w lód. Jedyną nadzieją na zmianę byli ci, którzy przeżyli zarówno orkową, jaki i lodową apokalipsę, wśród nich wy. Wy byliście tymi, którzy dostali się do Serca Lodu i znaleźliście Nią, teraz już Władczynię Lodu. Byliście o krok od zabicia jej i powstrzymania tego szaleństwa, gdy nagle ona używając całej potęgi Serca Lodu zrobiła niewyobrażalnej rzeczy. Cofnęła czas. Teraz już trudno mi określić, jak dużo cofnęliśmy się. Zgubiłam się w czasie. Jestem jej więźniem, ale mój umysł jest wolny. Umysłu nie spętają żadne więzy, ani nawet żadna magia. Dlatego mogę się z wami komunikować. Jestem strażniczką Serca Lodu. Wiem, zawiodłam. Władczyni Lodu dalej jest w posiadaniu Serca Lodu, mimo cofnięcia czasu, ona nie straciła pamięci i władzy. W was jest nadzieja. Musicie znaleźć Władczynię Lodu i pokonać ją, zanim odzyska swoją potęgę. Zużyła wielką moc magiczną, aby cofnąć czas. Zajmie jej trochę czasu, zanim ta moc się zregeneruje."

Przypomina mi sie moja opowiesc o wychodku i prezesie wiec zaczynam sie smiac bo to tez bylo o przyszlosci "Prosze pani czy ta wiedzma moze browar tyz zamrozic?"

"Ile mamy czasu?" - pytam z pozbawioną emocji miną.

"Jak ją znajdziemy?" pytam się strazniczki.

************diett****************
Milcząco gapię się w cycki strazniczki.