Serce Lodu

"NIGGA SHEEEIT" smyram go moja broda i mowie "panie nie chrap pan"

Kładę się spać

Schodzę na dół. Czekam na Safrila

Puszczam jej skrzywa i idę do tawerny. Kiedy Oromis zaprowadzi mnie do pokoju idę i zasypiam.

Zasypiasz. Chyba jest poranek, poznajesz to tylko przez światełko za oknem. Strażnik podchodzi do krat i daje ci w misce suchą bułkę na śniadanie.

Zatrzymuje was na dole barman: "Hej, powinieneś zapłacić! Ale niech ci będzie, ty możesz wejść za darmo."

Jesteście w pokoju. Zasypiacie, Safril na podłodze. Jest już poranek.

Schodzę na dół i pochodzę do barmana: "Przepraszam. Powiedziano mi, że już za mnie zapłacili... z resztą i tak spałem tylko na podłodze. Mimo wszystko dziękuję. Jest coś co mogę dla Ciebie zrobić w ramach pomocy?"

zjadam pół bułki reszte daje staruszkowi po cichu nuce "rack city bitch rack rack city bitch"

Schodzę na dół, idę pod urząd

Dostajecie 2 zupy od barmana: "Na razie nie masz mi jak pomóc, ale dzięki za ofertę pomocy." Barman przyjął od Dietta pieniądze i grzecznie ukłonił się.

ten ten twenty and the fifties bitch. Strażnik wyciąga cię z celi: "Dzisiaj będziesz przewieziony na sąd specjalny na południe." - informuje cię, bierze cię za ramię i prowadzi cię korytarzem więziennym w stronę wejścia.

Jesteś głodny. Nieopodal urzędu spotykasz jakiś uzbrojonych mężczyzn i wóz z dwoma końmi. Mężczyźni krzyczą do ciebie: "To ty jesteś jednym z tych, co mają eskortować tego debila na południe? Lepiej pospiesz swoich kompanów, zaraz wyruszamy."

Jem zupę. "Dzięki! Ma pan coś, co mogę wziąć ze sobą na drogę?" *aby nie przedłużać - jak ma to biorę i płacę, jak nie to dziękuje i wychodze. W każdym razie po tym poście wszyscy jesteśmy pod urzędem*

"Zaraz przyjdą" Czekam na resztę drużyny pierścienia

Jem swoją zupę w milczeniu, po czym wstając wołam do barmana "Bywaj zdrów!" i wychodzę, idę pod urząd.