Serce Lodu

Chwytam Artura za szyję, przykładam mu sztylet niedaleko gardła i mówię: "Czy aby na pewno? Masz jedną szansę..." - z pasją mordercy w oczach.

Wyciągam miecz do połowy z pochwy

*****************diett******************

Siadam na ziemi.

Artur nie panikuje, wydaje się być załamany: "Zabij mnie... Zabij mnie proszę, zanim znowu będzie za późno..."

Safril

Spoiler:

Podrzynam mu gardło i przeszukuję go.

zaczynam sie smiac "Ehh oromis, rowny z ciebie gosc" patrze na safrila "E safril a ty bys tlyko zabijal kurcze, patrz na nas my sie tylko bawim, no wiesz, jestes troszke ekscentryczny"

Klepię przyjaźnie Malina po plecach

************Diett****************
Zaczynam płakać nad problemem przemijaniem życia ludzkiego. (lub elfiego)

Artur opada najpierw na kolana, później umiera zaraz przy nogach Safrila. Słyszycie od drugiej strony mostu kroki i głosy. To drużyna Hagrala. Są jeszcze w tunelu za zakrętami, nie widzą was.

Safril

Spoiler:

Wyrzucam razem ze wszystkimi ciało Artura w przepaść, zanim przyjdzie drużyna Hagrala.

Wyrzucam razem ze wszystkimi ciało Artura w przepaść, zanim przyjdzie drużyna Hagrala.

***************diett****************

Wyrzucam razem ze wszystkimi ciało Artura w przepaść, zanim przyjdzie drużyna Hagrala.

"NO I CO MY TERAZ ZROBIMY Z JEGO CIALEM BO KURNA ZAWSZE MOWILEM SAFRIL ZAWSZE CI MOWILEM ZE NIE MOZESZ TAK ZABIJAC LUDZI NIE MOZESZ TAK PO PROSTU WSZYSTKIEGO ZABIJAC ROZUMIESZ!? NIE MOZESZ TAK PODEJSC DO KOGOS I ICH ZABIC" Podchodze do ciala i pomagam innym z cialem

Ciało bezwładnie leci w przepaść, ląduje w rzece, bardzo nisko na dole. Z tunelu wyłania się drużyna Hagrala, stoi po drugiej stronie mostu. Hagral odpowiada wam zadowolony: "Widzę, że zabiliście nie jednego goblina! Dobra robota, nie spodziewałem się! My spotkaliśmy tylko dwa gobliny i niestety nic ciekawego nie znaleźliśmy. Jest noc, więc proponuję rozbić tutaj obóz. Damy wam jedzenie. A wy? Znaleźliście coś ineresującego?"

"PANIE GOBLINY PIWSKA NIE PIJA ROZUMI TO PAN? A NO I JESZCZE DOLOW KOPAC TU NI MOZNO NAWET PANIE TAKA JASKINIA TO NIE JASKINIA JAKIES SZTUCZKI KURNA" jak by co ide za reszta jak gdzies ida

Podchodzę do Hagrala i mówię szeptem: "Jest bardzo dużo do opowiedzenia, ale wolę to omówić później na osobności... jak coś zjem i opadną mi lekko nerwy." Potem już głośno mówię do wszystkich: "Tamta jaskinia jest całkiem... przytulna jak na te warunki. Przenocujmy tam!" - idę do jaskini gdzie był wódz goblinów.

Czekam na rozwój wydarzeń, ide za safrilem.

****************diett*******************

"Zastanawiali się Panowie nad sensem życia?". idę za safrilem.

Narwal zwraca się do Malina: "Gobliny są znane ze swoich zawiłych pułapkowych mechanizmów. Nie wiedziałem, że nasze lokalne też są do tego zgodne. A piwo? Gobliny żywią się stopionym śniegiem i padliną. Jak te słynne ptaki na Wielkim Stepie - sępy." Cała ekipa idzie do lodowej sali goblinów. Hagral: "To wygląda jak ich sypialnia. Śmierdzi tu goblińskim ścierwem, ale można przenocować. Chłopcy! Wynieście te zwłoki! Widzę dużo zwłok i krwi przy tych łańcuchach. Ktoś był w nich uwięziony? A czemu ten goblin nie ma głowy?" Ludzie rozpalają na środku ognisko, przypiekają na nim jakieś suche mięsiwo.

Mówię do Hagrala: "Możemy porozmawiać na osobności?" po czym wychodzę powoli przed jaskinię, tak żeby nikogo nie było.

jem cokolwiek tam jest "A piwko to pan ma panie prezesie?''

Siadam przy ognisku.

**********DIETT*****************
Pytam się Narwala "Jak myslisz jaki jest sens życia?"

Hagral mówi do Safrila: "A cóż to? Chędożyć się chcesz na boku? HAHA! No dobra, pójdźmy tam dalej!" - i poszedł na bok. Malin je ogrzewany pasztet z muflona. Narwal włącza się do rozmowy: "Prezesie? Czyż to jakaś krasnoludzka obelga? Jak tak, toś sam prezes! A sens życia? HA! Gdyby to było takie proste jak przepis na pasztet z muflona... Eh... Może ty znasz przepis na życie, człowieku?". Ekipa siedzi wokół ogniska. Ogień rozświetla głębokie ciemności sali i przyjemnie ogrzewa stopy Oromisa.

Zaczynam sie smiac "Panie, kiedys to ja sobie do wychodka poszedl, i tak sobie sram no i nagle mi sie ciemno przed oczetami zrobilo no i widze przyszlosc panie, i tam jakis facet mi mowi "Prezes co sie dzieje" no i tak zostalo"

Spoiler:

****************DIETT***************
Zastanawiałem się długo nad sensem życia, ale nie mogłem nic wymyslić. Wymysliłem za to jaki jest sens RZycia, a sensem rzycia jest sranie.

Safril

Spoiler:

Diett + Malin

Spoiler:

Oromis

Spoiler:

Spoiler:

***************************DIETT**********************************
|Malin

Spoiler:

"Panie z tego co ja zem zrozumial to Prezes w przyszlosci jest nowym okresleniem na Krola wie pan. A ten diett to co on tak siedzi jak by kurna ducha zobaczyl albo do sera sie smial?"